wtorek, 25 sierpnia 2009

Dwa moje magazyny: BOX.net i PRZEKLEJ.pl

Digg!



Długo grymasiłem, wybierając swój magazyn na serwerze, aby trzymać tam mnóstwo różnego rodzaju plików i móc łatwo nimi gospodarować, posyłając je na właściwe strony lub przeklejając kody w odpowiednie miejsca moich blogów.
W rezultacie posiadam jakąś trudno obliczalną ilość kont w serwisach hostujących pliki.. Nie będę ich wszystkich przytaczał, bo cały post przypominałby spory fragment książki telefonicznej. Zresztą nie wykluczam wspomnienia w przyszłości niektórych z owych serwisów i opisania ich w szczegółach.


Aż natrafiłem na Przeklej i zaskoczyła mnie znacznie większa szybkość uploadu niż w znanych i renomowanych hostingach. Pliki pomykają na serwerek, aż miło i granatowieją świeżutkimi linkami plików, zorganizowanych przez nas w foldery, nader smakowicie. Nic tylko używać.
Przeklej.pl daje nam funkcję wysłania pliku mailem, ściągnięcia go na dysk komputera oraz wklejenia niezbyt może efektownego, ale czytelnego banera na naszą stronę (uczyniłem to, spójrzcie na sam dół tej strony jak wygląda opisane rozwiązanie webmasterskie.


 
Warto by dodać jeszcze funkcje sprawniejszego organizowania drzewka folderów i pozwolić na tworzenie podfolderów czyli uruchomić pełne zaplecze operacyjne na serwerze. Jednocześnie rozumiem, że podstawowym walorem funkcjonalnym Przeklej ma być właśnie przeklejanie czyli upowszechnianie folderów na stronach użytkowników, a to usługodawca nam zapewnia całkowicie za darmo i bez ograniczeń. 

No, a teraz wyższa półka serwisów magazynujących pliki i BoxNet. Tu za darmo mamy 1 Gb przestrzeni, co dla namiętnych zbieraczy muzyki i klipów wideo jest ofertą tylko na początek. Osobiście posiadam tam 5 Gb, za co bulę miesięcznie 8 dolarów z groszami. Dlaczego więc - zapytacie - autor wtrynia nam ten Box, kiedy tyle jest bezpłatnych hostingów, których właściciele z oskomą wyglądają nowych klientów???




Bowiem ten autor tak ma, że lubi solidne oferty, a poza tym nie cierpi, kiedy mu ktoś co miesiąc zawraca głowę, że musi się koniecznie zalogować, gdyż w przeciwnym wypadku jego zbiór szlag jasny trafi.
Poza tym clou całej zabawy z tym serwisem są usługi zwane wdzięcznie "Open Box", część ich panelu pokazujemy na poniższym zrzucie:


 
Dzięki temu rozwiązaniu jesteśmy w stanie wysyłać nasze pliki w kilkanaście miejsc w sieci: na blogi (Wordpress.com, LiveJournal i Blogger), do Twittera, Picnic czy do wieloczynnościowego edytora online Zoho oraz do wielu więcej miejsc. I to jest bomba i rozkosz zarówno dla sieciowych baronów, jak też dla początkujących zapaleńców, pragnących rozwijać swe przedsięwzięcia.
Możemy też wkleić na naszą stronę zręczny widget, prezentujący nasze zmagazynowane foldery, tak np. jak wygląda to na samym dole tej strony. 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

nauczylem sie bardzo wiele