środa, 16 stycznia 2008

Śmieci na... (Garbage on...) Tagged.com


Tak się to zaczyna:
Hiya do you come here often? I don't, but couldn't resist checking things out. I'm glad I did. I liked your ad and decided to write you. I'm looking for a nice guy to be friends with in the beginning. Yeah, I want to take it slow. I like being single. I hope you're okay with that. If you want to know more about me, here goes. I'm patient, curious and smart. I love reading, watching TV and biking. I'm also awfully pretty and love wearing sexy clothes. I'm also local... at least I think I am. I'm visiting friends here and I don't really know the area. I hope you'll want to hook up, but if you do, don't reply directly to this message. I'm using my friend's account, and I don't want her to think you're writing for her. Use my own email instead: mary_hulkme at yahoo.com. Bye bye and thanks!
Zawsze piszą, że niesamowicie spodobał im się Twój profil, choćby nie było w nim żadnych danych i zdjęć, piszą też, że są niesamowicie ponętne i mają wspaniały charakter i w ogóle osobowość tip-top. Wyrażają głębokie pragnienie nawiązania kontaktu, gdyż jesteś prawdopodobnie ich idealnym, wprost wymarzonym partnerem (co do tego nie mają raczej wątpliwości). W związku z tym podają Ci swój prywatny adres e-mail, abyś napisał i okazał się tym jedynym, wspaniałym. Przeważnie adres jest typu spamerskiego, w każdym razie pokręcony nielicho. Proszą, abyś nie odpowiadał bezpośrednio na ich list, bowiem korzystają z konta przyjaciółki na Tagged.com i nie chciałyby, aby odpowiedź trafiła w obce ręce. Koniecznie więc skorzystaj z podanego adresu. I tak dalej - na Tagged.com (pewnie nie tylko) jest takich listów mnóstwo, a włąściwie wyłącznie takie dochodzą do mnie odkąd mam (nie wiadomo po co) tam konto. Co za jakaś lipna "społeczność"? Zastanawiam się, czy nawiązanie komtaktu z taką harcowniczką (lub harcownikiem) nie prowadzi prosto na witryny randkowe, na których korzystanie z ko9nta i swobodnego kontaktu z paniami jest płatne. Ale wiecie co? Nie będę sprawdzał.



Digg!

Brak komentarzy: